Strony

poniedziałek, 14 grudnia 2015

#250 Yankee Candle - Fireside Treats

Cześć :)
Już powoli zbliżamy się do końca tygodnia z Yankee i wrócę z normalnymi stylizacjami. Cieszycie się? :D
Dzisiaj przyszedł czas na wosk, który jest moim największym ulubieńcem. To już chyba moja 5 tarta. O kim mowa? O Fireside Treats. Producent pisze tak :
"Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: opiekane pianki."


Jeśli jesteście ze mną od dawna to wiecie, że uwielbiam wszystkie woski, które są słodkie. Jednak ten powalił inne na kolana. Szybko otula cały pokój karmelizowanym cukrem i słodkim lukrem. Przypomina trochę zapach waty cukrowej, której jestem ogromną fanką. Jest na pewno bardzo słodki i intensywny, ale nie przytłaczający. Po dłuższym paleniu Fireside Treats wyczuwalna staje się wanilia. Jeśli lubicie pianki Marshmallow opiekane nad ogniskiem to uwierzcie mi, że paląc ten wosk zgłodniejecie. Wosk ten ma dla mnie również wartość sentymentalną, ponieważ kojarzy mi się bardzo z dzieciństwem, gdy zimą jeździło się na kuligi i siedziało przy wielkim ognisko piekąc kiełbaski i pianki. Wspaniałe to były czasy :) Fireside Treats nie zemdli Was ani nie wywoła bólu głowy dzięki delikatnym aromatom drzewa i lasu. Jest idealnym umilaczem jesienno-zimowych wieczorów. Żałuję, że jeszcze się nie zdecydowałam na zakup świecy, ale mam nadzieję, że mój św.Mikołaj przeczytał ten post i już będzie wiedział co mi podarować pod choinkę :)
O cenie i o tym na ile taka tarta mi wystarcza przeczytacie tutaj!  
Ten wosk oraz mnóstwo innych zapachów znajdziecie na stronie Goodies.pl 
To tyle na dzisiaj, trzymajcie się, buziaczki :*


niedziela, 13 grudnia 2015

#249 Yankee Candle - Christmas Garland

Hej :)
Dziś recenzja kolejnego wosku. Skoro święta zapasem to czas na Christmas Garland. Producent pisze tak :
"Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: świeżo ścięte drzewo sosnowe w połączeniu z cierpkością żurawiny."


Christmas Garland pojawił się w moim koszyku tylko dlatego, bo myślałam, że w tym roku będę mieć sztuczną choinkę we Wrocławiu i chciałam sobie umilić czas zapachem prawdziwej, żywej choinki. A czy tak pachnie? Szczerze Wam powiem, że nie. Cieszę się, że jednak mam żywą choinkę i nie muszę go palić, bo się nie polubiliśmy. Wosk przypomina mi zapach płynu do toalet (kostki do toalet) o zapachu leśnym, który jest bardzo intensywny, ale na szczęście nie mdlący. Nie znajdziecie w nim prawdziwej choinki za to chemiczny, leśny aromat. Bardzo szybko rozniósł się w pomieszczeniu. Zgasiłam go po godzinie, bo mimo iż nie był duszący to nie spodobał mi się. No i nie zapominajmy o żurawinie, którą uwielbiam i która miała się tu pojawić, a niestety nie wyczułam jej ani przez sekundkę. Mam nadzieję, że kiedyś trafię na wosk o przepięknym zapachu dopiero co ściętej choinki i zagości on w moim domu na dłużej :)
O cenie i o tym na ile taka tarta mi wystarcza przeczytacie tutaj!  
Ten wosk oraz mnóstwo innych zapachów znajdziecie na stronie Goodies.pl 
To tyle na dzisiaj, trzymajcie się, buziaczki :*



czwartek, 10 grudnia 2015

#248 Yankee Candle - Gingerbread Maple

Hej :)
Dziś trzeci dzień z Yankee Candle.
Wczoraj trochę pomarudziłam, więc dzisiaj musiał się pojawić ulubieniec :) O kim mowa? O Gingerbread Maple. Producent pisze o nim tak :
"Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o zapachu ciastka piernikowego z kremem klonowym."


Gingerbread Maple to wosk, w którym się zakochałam. Spodziewałam się zapachu piernika połączonego ze słodkim syropem klonowym. Może i nie pachnie tak jak powinien, ale jego aromat jest obłędny. Wyczułam tu przede wszystkim słodką wanilię. Bardzo dużo, intensywnej wanilii. Nigdy za nią nie przepadałam, ale dzięki tej tarcie mogłabym się na dłużej z nią zakolegować. Wosk ten mimo iż nie pachnie typowo świątecznymi, korzennymi przyprawami (i naklejka zupełnie nie odzwierciedla nazwy) to i tak się na nim nie zawiodłam. Nie mdli, nie przytłacza. Jest na pewno mocny, intensywny i słodki. Po dłuższym paleniu można wyczuć odrobinkę imbiru, ale naprawdę tylko odrobinkę. Utrzymuje się długo w pomieszczeniu. To jeden z tych wosków, które przypadną do gustu łasuchom. Nie szukajcie w nim pierników, możecie za to poczuć drożdżowe ciasto z dużą ilością aromatu waniliowego. Przepiękny otulający zapach na jesienno-zimowe wieczory.
O cenie i o tym na ile taka tarta mi wystarcza przeczytacie tutaj!  
Ten wosk oraz mnóstwo innych zapachów znajdziecie na stronie Goodies.pl 
To tyle na dzisiaj, trzymajcie się, buziaczki :*


środa, 9 grudnia 2015

#247 Yankee Candle - Tarte Tatin

Cześć! :)
W tym tygodniu zaplanowałam tydzień z Yankee Candle. Cieszycie się? :)
Dzisiaj, aby nie było aż tak kolorowo, że wszystkie woski mi się podobają przyszedł czas na pierwszy, który totalnie mnie rozczarował. Jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego to zapraszam do dalszej części posta. Wosk o którym mówię to Tarte Tatin. Co producent o nim mówi? 
"Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: świeżo upieczona tarta z jabłkami, doprawiona szczyptą przypraw i wanilią."


Nie wiem czy kiedykolwiek Wam mówiłam, ale ciastem, które mogłabym pochłaniać tonami to szarlotka lub jak kto woli jabłecznik. Zapach cynamonu i karmelizowanych jabłek po prostu uwielbiam. Gdy tylko zobaczyłam ten wosk w kolekcji Yankee Candle aż iskierki pojawiły się w moich oczach z radości. Jednak gdy go miałam już w łapkach i chciałam się nacieszyć na sucho jego zapachem to wtedy nie było jeszcze tak źle. Niestety po odpaleniu moja ekscytacja spadła do minimum. Wosk zgasiłam po 2 minutach, bo nie mogłam wytrzymać. Zapach przypominał mi sok jabłkowy,który skisł, bo nie wiem jak inaczej to określić. Nie czułam ani wanilii, ani przypraw, ani cynamonu, na który najbardziej liczyłam, tylko kwaśne jabłka (bardzo chemiczny aromat). Wosk jest bardzo intensywny, dla mnie aż mdlący i przytłaczający. Jeśli lubicie kwaśne zapachy i do tego lubicie jabłka to ten wosk będzie dla Was idealny, ale jeśli chcecie idealny zapach przepysznej szarlotki to musimy niestety dalej szukać :) Dajcie znać czy miałyście ten wosk i jak się u Was sprawdził.
O cenie i o tym na ile taka tarta mi wystarcza przeczytacie tutaj!  
Ten wosk oraz mnóstwo innych zapachów znajdziecie na stronie Goodies.pl 
To tyle na dzisiaj, trzymajcie się, buziaczki :*



wtorek, 8 grudnia 2015

#246 Yankee Candle - Cappuccino Truffle

Hej :)
Dzisiaj po raz kolejny zapraszam Was na recenzję wosku Yankee Candle. Tym razem będzie to Cappuccino Truffle. Producent pisze o nim tak : 
"Wosk z aromatycznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: głęboki, bogaty aromat ziaren palonej kawy z nutą aksamitnej czekolady."


Szczerze Wam powiem, że gdy tylko go zobaczyłam to wiedziałam, że muszę go kupić. Jak wiecie jestem totalną kawocholiczką. U mnie dzień bez kawy to dzień stracony. Zapach kawy i trufli nigdy nie może się nie sprawdzić. Spodziewałam się przepięknego zapachu kawy z nutką czekolady, a co poczułam naprawdę? Wosk pachnie przede wszystkim czekoladą, dobrą, drogą, gorzką czekoladą prawie jak te od Lindt. Po dłuższej chwili można wyczuć zapach espresso, ale na pewno nie jest on na pierwszym miejscu. Miałam zupełnie inne oczekiwania co do tego wosku, ale mimo iż jest bardzo subtelny, wyrafinowany to wydaje mi się, że miłośnicy czekoladowych aromatów będą z niego zadowoleni. Nie jest ani męczący, ani mdlący, ale bardzo realistyczny i apetyczny. Mój chłopak wchodząc do pokoju stwierdził, że jadłam trufle w kakaowej posypce i się z nim nie podzieliłam :)  Cappuccino Truffle zdobył serce mojego chłopaka, ale niestety nie moje. Ja nadal szukam mojego kawowego ideału :)
O cenie i o tym na ile taka tarta mi wystarcza przeczytacie tutaj! 
Ten wosk oraz mnóstwo innych zapachów znajdziecie na stronie Goodies.pl 
To tyle na dzisiaj, trzymajcie się, buziaczki :*


sobota, 5 grudnia 2015

#245 Karmelowe frędzle :)

Cześć! :)
Dzisiaj przyszedł wreszcie czas na outfit. 
Bardzo długo szukałam idealnej, zamszowej koszuli z frędzlami. Niestety ceny mnie odstraszały, ponieważ wydaje mi się, że 100zł za taką koszulę to dużo. Gdy odezwała się do mnie jedna z chińskich stron z propozycją współpracy, po przejrzeniu jej asortymentu zgodziłam się. Zamówiłam tą koszulę. Nie była tania w tym sklepie jak większość ubrań, więc spodziewałam się fajnej gatunkowo koszuli. Niestety strasznie się zawiodłam, może na zdjęciach poniżej nie wygląda aż tak źle, to uwierzcie mi, że to był pierwszy i ostatni raz jak ją założyłam. Materiał nie przypomina w ogóle zamszu, a od spodu jest jak podszewka od płaszcza (śliska i zimna). Totalna porażka. Zrobiłam tę stylizację, aby przestrzec Was przed tymi chińskimi stronkami. Ja już sobie odpuściłam i nie zamierzam więcej współpracować z takimi nieznanymi mi sklepami. 
Do tej koszuli ubrałam zwykłe, czarne rurki z wysokim stanem, płaszcz w kratę i karmelowe botki. Mam nadzieję, że stylizacja Wam się spodoba (wizualnie, nie jakościowo). Dajcie znać co myślicie w komentarzach. Trzymajcie się, buziaczki :*














coat - diverse / trousers - cubus / boots - centro