Co tam u Was słychać?
Ja właśnie zbieram się do pracy po długim weekendzie spędzonym z mamą. Cieszę się, że do mnie przyjechała i mogłyśmy się sobą nacieszyć. Mimo, że jestem już "dorosła" to tęsknię strasznie za rodzicami i bratem. Żałuję, że tak rzadko wracam do domu, ale studia i praca mi na to nie pozwalają...niestety. Jednak będąc w domu cieszę się każdą chwilą z nimi. Czerpię z nich jak najwięcej. Daje mi to mnóstwo energii na wytrwanie rozłąki. Wydaje mi się, że również czas mi leci szybciej we Wrocławiu. Mam nadzieję, że teraz też mi minie szybko i nadejdzie już 20 marzec...
Okej, nie będę się tu rozpisywać o tym jak wiele znaczy dla mnie czas z rodziną, bo pewnie każdy z Was ma tak samo :) Przejdę już do stylizacji. Chciałam Wam pokazać moje nowe, wymarzone, ciemne rurki Wranglera, które kupiłam sobie jako prezent pod choinkę od moich rodziców. Uwielbiam je! :) Do tego pastelowy, cieplutki sweterek, skórzana kamizelka, emu i pojemna torba. Jak się Wam podoba? Buziaki. Do następnego :*
jeans - wrangler
sweater/sweter - house
vest/kamizelka - new yorker
emu - reserved
bag/torebka - parfois
necklace/naszyjnik - primark